Po przedwyborczych, numery powyborcze - pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej w Warszawie

Ale

Obserwując działania dyrektora ZTM Ruty można mieć wrażenie, że stał się cud, a ci idioci z PiS nie umieli najprostszych rzeczy zrobić. Wręcz głupkowato niszczyli tzw. wspolny bilet, który tak przecież prosto zrobić, a SKM jest niepotrzebna. PO przecież to powtarzało, także przy pomocy dziennikarzy obrażonych na PiS i niezbyt mądrych argumentów ([np. nie można porównywać 6 pociągów SKM ze 180 pociągami KM, co jest bardzo pokrętne, a pani Prezydent uznała to za ekspertyzę). Smutne to widowisko powyborcze. Widać rzeczywiście "specjaliści" nie wiedzą co to jest szybka kolej miejska (patrz "Transport i Komunikacja" nr 3/2006: w każdym tekście oznacza to co innego). SKM była i jest popychadłem aktualnie rządzących zamiast organizatorem. Teraz niezbyt mądrzy ludzie uważają za stosowne być klakierami pana Ruty, a głupota aż z tych tekstów bije. SKM trzeba bronić przed takimi oszołomami, którzy nic nigdy na ten temat nie wiedzieli i żadnej wizji nie mogą mieć (to jest takie słowo-wytrych wyborczy - innych wizje są niszczone, aby je przejąć i ogłosić jako swoje). W wizji tej nie ma nic o tym jak wyglądałaby komunikacja kolejowa w Warszawie, gdyby nie SKM.
Oczywiście pan Ruta robi i dobre rzeczy, ale atmosfera jest absurdalna: zaczął od ataków, a czasem można mieć wątpliwości czy to w interesie Warszawy. A tak dobrotliwie wygląda.

Amator

Ale

Ależ poczytaj sobie prasę i porównaj stare numery przedwyborcze z powyborczymi. Klakierzy nowej ekipy robią wrażenie, że teraz to będzie, bo wizja (i skuteczność chciałoby się dodać). No ale Kazimierz M. przecież zapowiedział wspólny bilet od Nowego Roku, co bynajmniej nie miało służyć przedwyborczo przedłużonej SKM. Pan Ruta i pani Gronkiewicz - nie nazywajmy jej tak brzydko - zawłaszczyli sobie tę sprawę, wykorzystując ją do wmawiania Warszawie, żeSKM jest niepotrzebna. To pewnie po chrzecijańsku, bo pani Prezydent jest bardzo pobożna. Klakierzy tej ekipy rozpowszechniają hasło: Ruta pokaże tej wstrętnej SKM. I to chyba już rozumiesz. Pan Ruta udaje, że to nie SKM zrobiła ruch w Warszawie w tej sprawie i szybko chce jej dowalić. Ależ to świadczy, że trzeba ją chronić, bo jest nośnikiem nowego.

Ale

pomyłka: bynajmniej nie miało służyć likwidacji SKM - powinno być

Amator

Ale

Ale

Czemu taka głucha cisza zapadła? Czyżby nikt nic nie miał do powiedzenia po tych peanach...? A wszyscy się zapoznali z tekstami przedwyborczymiobu stron?

Ale

Cytuję ze strony pani Gronkiewicz: "przypominała, że SKM pełniła funkcję gadżetu wyborczego Kaczyńskiego. Dziś ta sytuacja się powtarza: "słyszymy zapowiedzi zakupu kilkunastu składów. Nie ma koncepcji rozwoju i analizy celowości wydatków. Zbada przejawy niegospodarności." Doradzali "eksperci kolejowi Rytel i Ruta".
Więc źle doradzali i powinni za to odpowiedzieć, jak za każde podprowadzenie lidera. Co to za gadżet wyborczy, który nic nie daje prócz zapoczątkowania czegoś? Bajeczka o wożeniu powietrza narobiła dużo szkody i zapobiegła prawidłowemu rozwojowi, a o likwidacji wspólnego biletu miała zamaskować niezrozumienie faktów. A może by ktoś za to odpowiedział jednak: podobno teraz ma być po nowemu.... A nie stanowiska w nagrodę.
Skutki tych działań dla tłumienia rozwoju SKM widać wszędzie i :"eksperci kolejowi" tego nie widzą? A może są dumni z tego?
Król jest nagi kochani!

Amator

Ale

Z Amatorem się zgadzam oczywiście. Pomyślałem sobie, że dzień jest ciekawy: animator SKM Skrzypek został prezesem Narodowego Banku Polskiego, którym wcześniej była prezydent Gronkiewicz. Zwracała uwagę, że Skrzypek nie miał publikacji o bankach, a ona pierwszą w polsce pracę o banku centralnym... Może i Skrzypek na wszystkim się nie zna i nie nadaje na prezesa NBP, ale za to zrobił - może przypadkowo - pierwsze w Polsce takie przedsiębiorstwo kolejowe jak SKM. A jakie publikacje i działania w sprawie SKM mają za sobą "eksperci". No, nie widziałem. Po prostu ekspertyzami nazywają to, co im się wydaje. Już za komuny wiadomo było, że działania można udawać łącząc coś lub dzieląc. Raz było MZK, a raz nie. W dużo większych miastach bywa jedno przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej, ale nie od układu zależy dobre jego działanie. SKM więc nie jest złem dlatego, że powstała za Kaczyńskiego, co usiłuje się wmówić ludziom od dawna, chcąc zepsuć dla zasady twór nie własny. Nasyła się prokuraturę itp. TKM, TKM!

Ale

"Dyrektor (Rytel) mówił o tym, że SKM wprowadzono pospiesznie [zbyt sprawnie], kupując wbrew opiniom ekspertów [chyba Rytla?] stare [nieprawda! dostały nagrodę na targach kolejowych] składy. Dodał, że jedną z pierwszych decyzji Kaczyńskiego [nie lubi go i dlatego ten nie ma prawa do żadnej decyzji gospodarczej] było zlikwidowanie wspólnego biletu [profesor i taki głupi, tylko profesor na G. się liczy], którego do dziś nie przywrócono [na wszelki wypadek nie wspomniał, że cały czas był w strategii miasta]. Zwrócił uwagę na fakt, że wspólny bilet kosztowałby kilkaset tysięcy złotych, zaś za SKM wożącą przez pierwsze miesiące powietrze zapłacono 56 milionów złotych [tak perfidnej manipulacji, której przeciętny człowiek nie zrozumie jeszcze nie widziałem: co za palant ten Kaczyński, co za palant, nie to co my i nas wybiorą]."
Tego rodzaju "ekspertyzy" rozpowszechniane przez prasę służyły kolejnym próbom zniszczenia SKM zanim się za bardzo rozwinie. Taką władzę mamy na jaką zasługujemy. Może jednak znajdą się i w tym obozie ludzie, którzy powiedzą "dość", to jest podłe i głupie. A może mi się tylko tak wydaje? Może pani Prezydent chce mieć takich ludzi i tylko mówić, że coś będzie po nowemu, żeby mamić tłum? Jak zarządzać kulturą, jeśli promuje się brak kultury wymiany zdań i lekceważenie innych ludzi. Przemądrzałość także. Podkreślam, że nasyłanie prokuratora itp. wynikło właśnie z takich ekspertyz. Jeśli nie udało się z prokuratorem to można inaczej. Teraz można dopasowywać wszystko do tezy sprzed lat....

Ale

Zycie Warszawy opublikowało wielki taki tytuł 8.1.2007:
"Przewoźnicy (prywatni) kursują głownie na trasach równoległych do linii kolejowych. Konkurują częściej, są tańsi, a podróż autobusami jest bezpieczniejsza od jazdy pociągiem. Zdaniem specjalistów z usług prywatnych przewoćźników korzysta ponad sto tysięcy osób" pisze redaktor znany z pisania o powietrzu wożonym przez SKM i nieumiejętności ustalenia przyczyn tego. Wcześniej pisał o żlym stanie autobusów z tych linii. Ale to było przed wyborami i zawsze można nazwać obiektywizmem...

Premo

To co że 14WE dostało nagrodę. Wtedy to były "najnowocześniejsze jednostki". Przecież to ciągle psujący się złom

Zaraz

Ale

Jakby nic innego nie było w temacie: znów o jakimś złomie? Widać nic nie było napisane (zacytowane) powyżej. Zastanawiam się, czy dyskusja obywatelska, o którą nawołtywała pnia Prezydent - samemu dając przykład jak nie należy dyskutować - jest możliwa. Kolejny cytat więc:
Pisemko zakładowe "KM Moja kolej" podało w nuerze 12/2006 informację o uzgodnieniu zasad wspólnego biletu (zdjecie pani Sekity, zwanej tam panią Sekita, z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Oczywiście efekty tego zostały wprowadzone już po wyborach i zostały ogłoszone jako sukces nowej ekipy, zupełnie bez żenady. Pani Prezes też tam była przecież, bo ją w taka sytuację wciągli.